Młoda pielęgniarka w pułapce: dlaczego studiowanie może prowadzić do wypalenia i co zrobić, by temu zapobiec?
Nowe polskie badania pokazują, że wypalenie zawodowe zaczyna się często dużo wcześniej, niż myślimy — już w czasie studiów.

W Polsce pielęgniarki i położne kształcą się na podstawie Dyrektywy 2005/36/WE Parlamentu Europejskiego i Rady. Studia pierwszego stopnia trwają co najmniej trzy lata, nie mniej niż 6 semestrów. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego łączna liczba godzin kształcenia teoretycznego i praktycznego nie może być mniejsza niż 4720, z czego 2300 stanowią zajęcia praktyczne i praktyki zawodowe odbywające się na oddziałach szpitalnych: wewnętrznym, geriatrycznym, chirurgicznym, neurologicznym, psychiatrycznym, intensywnej terapii, opieki długoterminowej, podstawowej opieki zdrowotnej, hospicjum itp. Liczba godzin pozostaje taka sama zarówno dla studiów stacjonarnych, jak i niestacjonarnych. Aby zapewnić bezpieczeństwo pacjentów i wysoką jakość opieki, studenci pielęgniarstwa muszą opanować wiedzę teoretyczną i umiejętności praktyczne.
Studiowanie pielęgniarstwa to dziś nie tylko czas nauki i praktyk, ale coraz częściej – próba wytrzymałości psychicznej. Najnowsze badanie opublikowane w 2025 roku w czaspoiśmie BMC Medical Education pokazało, że aż 40,9% studentów pielęgniarstwa w Polsce doświadcza objawów silnego emocjonalnego wyczerpania, a 20,3% – depersonalizacji, czyli dystansu wobec pacjentów i zawodu.
To alarmujące dane, zwłaszcza że dotyczą osób, które dopiero przygotowują się do wejścia w świat praktyki klinicznej. Wypalenie, które do tej pory uznawano za problem doświadczonych pracowników ochrony zdrowia, coraz częściej pojawia się u tych, którzy jeszcze nie zdążyli rozpocząć kariery zawodowej.
Autorzy badania podkreślają, że źródła problemu są złożone. To nie tylko ciężar materiału nauczania czy liczba godzin praktyk, ale także napięcie emocjonalne związane z opieką nad pacjentem, brak wystarczającego wsparcia ze strony opiekunów klinicznych oraz poczucie niskiej wartości społecznej zawodu. Dla wielu studentów pielęgniarstwa to doświadczenie pierwszej konfrontacji z cierpieniem, śmiercią, brakiem zrozumienia i ograniczeniami systemu.
Między ideałem a rzeczywistością
Wielu młodych ludzi wchodzi na kierunek pielęgniarstwa z poczuciem misji – chcą pomagać, być blisko pacjenta, uczestniczyć w procesie leczenia. Zderzenie z realiami często okazuje się brutalne. Zamiast wdzięczności – pośpiech i stres. Zamiast czasu na naukę empatii – konieczność sprostania procedurom i ocenom. Zamiast poczucia sensu – pytania: czy dam radę, czy to w ogóle dla mnie, czy warto?
Badacze zauważyli, że najszybciej wypalają się osoby najbardziej zaangażowane emocjonalnie, które traktują studia jak powołanie. To paradoks: im większa wrażliwość i empatia, tym większe ryzyko przeciążenia. Wielu studentów wskazuje, że kluczowym momentem kryzysu są praktyki kliniczne – sytuacje, w których brakuje czasu na wsparcie, rozmowę i refleksję. Niektórzy czują się „wrzuceni w system”, bez dostatecznej opieki dydaktycznej, w którym oczekuje się od nich pełnej gotowości emocjonalnej, ale nie daje narzędzi do radzenia sobie z emocjami.
Pierwsze objawy wypalenia u studentów są często niezauważalne. To nie dramatyczne załamania, ale powolne gaśnięcie entuzjazmu: brak motywacji, trudności ze snem, poczucie bezradności, rosnący dystans wobec pacjenta. Wielu studentów tłumaczy to sobie „zmęczeniem materiału” albo „normalnym stresem”. W rzeczywistości jednak to sygnały, że potrzebne jest wsparcie – psychologiczne, dydaktyczne, instytucjonalne. Uczelnie medyczne coraz częściej wprowadzają elementy edukacji emocjonalnej: zajęcia z komunikacji, radzenia sobie ze stresem, refleksji nad wartościami zawodu. Ale wciąż brakuje przestrzeni, by mówić o emocjach otwarcie, bez lęku przed oceną. Ważne, aby pamiętać, że wypalenie nie rodzi się z braku siły – rodzi się z braku rozmowy.
Jak wspierać młode pokolenie pielęgniarek
Autorzy badania wskazują, że kluczem jest profilaktyka wypalenia już na etapie kształcenia. To oznacza nie tylko przekazywanie wiedzy, ale także kształtowanie umiejętności emocjonalnych: empatii, samoregulacji, współpracy i odporności psychicznej. Równie ważna jest rola opiekunów praktyk i nauczycieli klinicznych – ich sposób reagowania, otwartość i wsparcie emocjonalne mogą zadecydować o tym, czy młoda osoba zdoła utrzymać motywację. Warto też mówić o kulturze środowiska akademickiego – mniej rywalizacji, więcej współpracy; mniej krytyki, więcej rozmowy.
Z perspektywy systemu ochrony zdrowia inwestowanie w zdrowie psychiczne studentów pielęgniarstwa to działanie strategiczne. To oni za kilka lat będą odpowiadać za bezpieczeństwo pacjentów, za opiekę, za wdrażanie zmian. Jeśli wejdą do zawodu już zmęczeni i zrezygnowani, system utraci nie tylko ludzi, ale i sens. Dlatego profilaktyka wypalenia na etapie edukacji powinna być wpisana w standard kształcenia – tak samo jak anatomia czy farmakologia.
Treści z serwisu pielęgniarki.com.pl – pielęgniarstwo i położnictwo w praktyce - mają charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny i nie stanowią porady specjalistycznej, medycznej, lekarskiej czy pielęgniarskiej.




























